Kiedy ciało A nosi ciało B to ciało C się nie wtrąca.

To jest długi, ciężki wpis nie wiem ile osób dotrwa do końca, ale kto nie ryzykuje ten.. no wiecie.
To jest dla mnie zaskakujące ,
Jak wiele na temat ciąży kobiety A ,z dzieciątkiem B mają do powiedzenia ludzie C*.
Wiecie, to nie jest tak, że kobiecie w ciąży odbiera mózg i nie może ona podejmować samodzielnych decyzji; ba!
To nie jest tak, że ona chce dla siebie i dziecka jak najgorzej!
…I uwaga, tu wchodzą osoby C całe na… biało (bo wiecie to takie niewinne ingerowanie w całe życie ciężarnej tu szpileczka, tam szpileczka), które wiedzą lepiej i koniecznie muszą wtrącić swoje pięć groszy mówiąc:
C: ,,ALE TY TERAZ MUSISZ O SIEBIE DBAĆ!”
– eee, nie, naprawdę? Wcześniej nie musiała? Czy wcześniej Ci na niej nie zależało, żeby jej takie rzeczy mówić? To skoro nie zależało wtedy, to co Cię teraz obchodzi ta ciąża? Wiesz ta kobieta też chce dla siebie i dziecka dobrze.
C: ,,NIE RÓB MI TEGO,NIE DOKŁADAJ MI,JUŻ MAM TYLE NA GŁOWIE, WYMYŚLASZ, MUSISZ ODPOCZĄĆ”
-robić Tobie czego dokładnie? Funkcjonować dalej w ciąży, niezależnie od innych, czuć się dobrze, dbać o siebie- bo jeśli ciąża jest zdrowa to dbaniem o siebie i dziecko jest ruch, normalne funkcjonowanie; I jak to się stało, że jej ciąża nagle jest ,,o Tobie”? NO HELLOŁ?!
C: ,,NIE MOŻESZ SIĘ TAK PRZEMĘCZAĆ, ALE MOŻESZ ZA TO ZROBIĆ ZAKUPY, OGARNĄĆ MIESZKANIE I DZIECI.’’
To jest moje ,,ulubione”. Czyli podejście bardzo wybiórcze. Nie robimy nic ponad to czego osoba C od nas oczekuje w ramach swojego niezaburzonego komfortu.
Co do reszty, no to już jest zdecydowanie za dużo i kobieta się przemęcza na tyle, że nie daj Boże komfort osoby C zostanie zachwiany bo braknie sił na podstawy.
Rozwiń jeszcze stwierdzenie: ,,TAK” przemęcza,
-czyli jak? Robi coś ponad to co osoby C uważają za absolutnie niezbędne. Tj. Wyjście z przyjaciółkami na kawę? Za dużo. Na siłownię odświeżyć ciało i umysł? Za dużo. Jakiekolwiek zajęcia dodatkowe? Za dużo. Praca? Za dużo.
Kto kobiecie A ulży kiedy w przeciągu kilku godzin NAGLE dziecko B będzie na jej rękach, nie w brzuchu?
Robiąc jeszcze krok wstecz…
Podczas porodu, KTO będzie jej mówił NIE PRZEMĘCZAJ SIĘ? Poród to ,,dosyć” intensywny czas, warto się na niego przygotować fizycznie i psychicznie.
Co wtedy zostanie z powyższych wtrąconych kilku groszy?
KAŻDEMU JEST CIĘŻKO, tyle kobiet rodziło, nie wymyślaj, żadne dziecko nie śpi, to normalne, że jesteś niewyspana, JA JAK URODZIŁAM W POLU MIĘDZY ZIEMNIAKAMI TO JESZCZE ZAKUPY W DRODZE DO DOMU ZROBIŁAM I PRANIE ROZWIESIŁAM.
Mam wrażenie, że ludzie traktują kobietę ciężarną jako jakiś łącznik do dziecka w brzuchu do którego wszyscy mają prawo. Nagle też wszyscy mają prawo decydować o jej dniu, o jej posiłkach, ruchu, zachowaniu, wyglądzie, ubiorze, wyborach. A jak urodzi się już dziecko? Wtedy mamy całe grono ludzi C specjalizujących się w wychowaniu dziecka (ale to już osobny temat). Nie uwierzylibyście ile takich historii się nasłuchałam w pracy. Kobiety w ciąży są traktowane tak przedmiotowo, że nagle są pozbawione prawa do najmniejszych decyzji, nawet przyjemności. Traktuje się je jak kogoś kto nie myśli racjonalnie i jakby to one chciały źle dla tej ciąży.
Moja przypominajka: główna zainteresowana czyt. kobieta w ciąży to osoba, której najbardziej zależy na tym żeby ciąża przebiegała prawidłowo, w zdrowiu jej i jej dziecka!
Nie traktuj jej inaczej. Jeśli Twoja ,,prawda” nie wnosi nic dobrego do jej ciąży, a nawet powiem więcej, jeśli Twoja ,,prawda” w trosce o tę kobietę i dziecko minie wraz z porodem TO NIE MASZ PRAWA GŁOSIĆ SWOJEJ PRAWDY  chcesz jej pomóc? Wspieraj ją w jej decyzjach, zapytaj czy potrzebuje w czymś pomocy, a opinię wyrażaj kiedy Cię o to poprosi.
I od razu zaznaczam: tak ja wiem, że wiele osób zwyczajnie ,,chce dobrze”, ale tak jak mówię, ta ciężarna, też chce dobrze.
*C – do tych ludzi nie zaliczam sztabu prowadzącego ciąże kobiety czyli jej lekarzy prowadzących, położnych, dietetyków, fizjoterapeutów, trenerów i innych specjalistów.
P.S. Tak- również zdaję sobie sprawę ze skrajnych przypadków nieodpowiedzialnych Mam, ale tak jak napisałam, są to przypadki: skrajne i wyjątkowe, odbiegające od normy, a nie o takich piszę , o takich na szczęście bezpośrednio nie słyszę.
Jeśli jesteś już przy końcu pamiętaj, że możesz wesprzeć mnie komentując ten post, lub go udostępniając z góry dziękuję za Twoje zaangażowanie!
Trener personalny – Marta Jankowska